Najpierw była Zosia i jej sesja noworodkowa. Potem kilka spotkańz Zosią na kolejnych sesjach. Aż tu ostatnio dzwoni jej mama i mówi, że przyjeżdża na kolejną sesję...noworodkową! Ależ mnie zaskoczyła! Cudowna mała istotka zawitała przed mój obiektyw. Oczywiście nie mogło zabraknąc siostry bo chyba się polubiły. Na zdjęciu Zosia z Hanią :)