UWAGA !!! Dzisiaj na poważnie. Temat niezwykle ważny więc poświęć minutkę na przeczytanie.
To Kamila z mężem. Przyszli tylko na krótką sesję świąteczną. Skończyło się na cudownej sesji ciążowej. I kilka tygodni póżniej jeszcze kolejna sesja, tym razem noworodkowa.
Wnioski?
Sesje uzależniają!!! Bądź czujny:)
Sesja ciążowa może przybrac różny charakter. Z humorem, nostalgiczna, intymna. Często bywa tak, że modelki są nieśmiałe i pierwsze wesołe zdjęcia przełamują lody. Później panie ośmielają się i powstają bardziej odważne zdjęcia. Ale przecież możemy sobie pozwolić na taką różnorakość podczas sesji. Czemu nie?
Większości kobiet marzy się sesja, w której będą mogły pokazać "coś" więcej, bez nadmiernego pokazywania:) Sesja ciążowa jest idealna do takich właśnie intymnych kadrów. Zapewniam komfort, czas i późniejszą pomoc w postaci photoshopa. Jeśli uznasz, że podczas ciąży za dużo przybyło Cię nie tylko na brzuszku, niech Cię to nie krępuje. Zaradzimy:)
Do sesji ciążowej można się przygotować. Naturalna fryzura, delikatny makijaż, manicure, pedicure. Ale można też przygotować akcesoria- zdjęcie z usg, buciki dla dzidzusia lub inne rzeczy, które już zakupiliście dla naszej kruszynki. Zawsze warto skontaktować się z fotografem i opowiedzieć o swojej wizji zdjęć oraz podpytać o jego pomysły. Co dwie głowy, to nie jedna.
Decydując się na sesję ciążową warto pomyśleć o zdjęciu połączonym z sesją noworodkową. Co to oznacza? Robimy tak.... podczas sesji ciążowej oraz noworodkowej robimy zdjęcia w tym samym charakterze, stroju, fryzurze. Staram się, aby jedyną zauważalną różnicą na dwóch zdjęciach był ciążowy brzuszek, a na drugim maleństwo. Niedawno robiłam pierwsze zdjęcie Magdzie. Obecnie oczekujemy na małego modela i umawiamy siena drugą sesję i drugie ujęcie. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła się Wam pochwalić jej efektami:)
Parę dni temu na swoim blogu wspominałam, że chciałabym zrobić zimową sesję ciążową. Od pomysłu do realizacji minęło kilkanaście godzin. Tak się zdarzyło, że sąsiadka akurat odlicza dni do porodu a co więcej, na dworze był śnieg! To niezwykle rzadkie zjawisko w moich okolicach:) Tak więc dwa warunki do przeprowadzenia sesji były spełnione. Sesji nie można było odłożyć na późniejszy termin, gdyż ani śnieg, ani sąsiadka mogli nie doczekać kolejnego dnia w obecnym stanie:) Szybka decyzja i szybka realizacja. Dziękuję mojej modelce.
Mam dwoje dzieci. Dlaczego lubiłam czas, kiedy byłam w ciąży? Bo nie musiałam wciągać brzuszka, bo był on moją dumą i nie musiałam się go wstydzić. Teraz chodzę na wdechu i mam nadzieję, że moja kolacja nie wystaje spod bluzki. Natomiast paniom w ciąży ich krąglutki brzuszek wydaje się wcale nie przeskadzać. I cudownie. Pięknie je eksponują a je staram się uchwycić nie tylko krągłości ale i kobiecość jaka w tym czasie wręcz eksploduje w każdej pani.
Podobno noworodki się nie uśmiechają. Owszem, robią miny które wyglądają jak uśmiech, ale są one raczej wynikiem łaskotania w brzuszku. Wierzycie w to? Dla mnie to noworodek się uśmiecha, i basta. W trakcie sesji noworodkowej często widzę uśmiechnięte maluszki. WIerzę, że śmieja się do mnie.... czy ze mnie... ?
Wiele razy na łamach mojego bloga wspominałam, że kocham małe stópki. Uwielbiam masaż twarzy wykonywany tycimi paluszkami, uwielbiam fotografować te małe serdelki. Kaja, moja ostatnia modelka, podczas swojej sesji noworodkowej zrobiła mi piękną niespodziankę, pozując właśnie swoimi nóziami. Chyba chciała gdzieś iść. Na szczęście mocno trzymał ją tata. Co by było, gdyby postawił córcie w tej pozycji na podłodze? Czy nadal przebierałaby tak nóżkami? Zostawiam to już wyobraźni:)
Na zdjęciu piękna Kaja ze swoją piękną mamą. Sesja noworodkowa to krótka odskocznia od nowej codzienności, z jaką spotykają się młodzi rodzice. Jest pretekst, żeby się ponownie umalować, uczesać. I choć czasem na zdjęciu widać niewyspane oczy, to zawsze widać też radość i miłość.
