I jak, wyspani? Ta godzinka została dobrze wykorzystana...? Bo trzeba było spać. Najlepiej z misiem. Na sesji noworodkowej misiu jest obowiążkowy. Mam tekigo żółtego, który służy mi jako pluszowy model. Pokazuję na nim rodzicom, jak mają trzmać swojego misiaczka do danego zdjęcia. Poza tym mam misia dla najmłodszych. Zawsze dodaje im otuchy i sprawia, że nawet największe nieśpioszki słodko śpią podczas naszej sesji noworodkowej.