Lubię zimę, ale pogoda ostatnich dni wcale mi się nie podoba. Pada deszcz, niesamowicie wieje i znowu pada deszcz. Z utęsknieniem czekam na najbliższą niedzielę, kiedy słoneczko pokaże swoją moc. Będzie prawie 20 stopni! Oczywiście oprócz tego, że będzie cieplutko i zieleń zacznie rozkwitać, to w mojej głowie zaczną kwitnąć nowe pomysły na sesje! Strzelą pąkami, pokażą kolory i zaczną rozwiewać wspaniały zapach dzieciństwa, radości i miłości. Trochę to poetycko i nie wiem, czy z sensem:) ale najważniejsze jest to, że będzie można rozpocząć sezon na sesje w plenerze. Kto chętny?