Hania i Julka na sesji były bardzo zawstydzone. Szeptały coś między sobą i sprawiały, że czułam się jakbym im w czymś przeszkadała. Przecież one tu szepczą sekrety między sobą a jakaś kobita z aparatem im przeszkada i się wtrąca. Myślę, że te ich nieśmiałe szepty otaczają ten kadr tajemnicą. Cała nasza sesja fotograficzna była jakaś taka zagadkowa, bo niby jak w 15 minut zrobić tyle pięknych ujęć.

sesja dziecięca Wrocław